Nie dawno przeprowadziłam się do nowego miasta co za
tym idzie do nowej szkoły w Londynie. Stąd pochodzi moja mama. Mam na imię
Megan i mam 16 lat. Za tydzień zaczynam szkołę, a nawet nie poznałam tego
miasta. Postanowiłam że dziś rozejrzę się tu. Pożegnałam się z rodzicami
i wyszłam z domu. Nie wiedziałam gdzie iść. Po prostu poszłam przed siebie.
Doszłam do pobliskiego parku. Usiadłam na ławce przy stawie i dużym drzewie.
Szybko zrobiło się ciemno. Usłyszałam trzask gałęzi. Rozejrzałam się dookoła.
Nikogo nie zobaczyłam. Po chwili ktoś usiadł na ławkę. Przestraszyłam się.
Chłopak znikąd pojawił się koło mnie.
- Co tu robi taka ślicznotka sama o tej porze? - spojrzał
się na mnie.
- Właśnie idzie do domu - wstałam z ławki, a on złapał mnie
za rękę.
- Zaczekaj opowiedz coś o sobie - chytrze się uśmiechnął.
- Zostaw mnie! - ze strachem w oczach szarpnęłam ręką..
- Boisz się? - zaśmiał się.
Nagle znikąd pojawił się blondyn.
- Zostaw ją! - popchnął go.
- Witam ,witam. Kogo tu ściągnęło? - chytrze się
uśmiechnął.
Zaczęli się szturchać aż przerodziło się to w bitwę. Nagle
tajemniczy chłopak wpadł do stawu. Blondyn zakrył mi oczy jakąś chustą i
pociągną z rękę. Poczułam że oderwałam się od ziemi. Chłopak wtulił mnie w
swoje ramiona.
- Co się dzieje? - zapytałam.
- Gdzie mieszkasz? - usłyszałam jego głos.
Podałam mu dokładny adres. Po kilku minutach znalazłam się
na ziemi.
- Nie wiem jak ci dziękować - odezwałam się.
- Nie musisz.
Rozwiązał mi chustę, a ona spadła na chodnik. Nie zdążyłam
się odwrócić. Usłyszałam tylko ciche “ Do zobaczenia”. Nie wiem kto to był i po
co to zrobił. Naprawdę miły chłopak. Obejrzałam się dookoła. Ulica była pusta.
Żadnej żywej duszy. To miejsce jest tajemnicze. Po raz pierwszy byłam w takiej
sytuacji.
wiesz że kocham to opowiadanie ♥ co tu więcej mówić ♥ weny :P
OdpowiedzUsuń