- Hi, przepraszam wiesz gdzie jest kawiarnia? - spytał.
- Um... mogę cię zaprowadzić jeśli chcesz.
- Jasne, dzięki - uśmiechnął się.Szliśmy sporadycznie rozmawiając.
Dowiedziałam się że przedwczoraj się tu przeprowadził z ojcem i 16 letnią siostrą.
- Jak masz w ogóle na imię? - spytał.
- Megan, ale mów mi Lili albo Megi jak wolisz.
- Czemu Lili?- To moje drugie imię.
- Aha no dobra moje to Dylan.
- To tutaj - wskazałam na czarne drzwi.
- Wejdź ze mną.
- No nie wiem - zrobiłam dziwną minę.
- Oj chodź - pociągnął mnie za rękę.
Zamówiliśmy dwie mrożone kawy z bitą śmietaną. Dylan zapłacił. Byłam zmieszana ale fajnie mi się z nim dogadywało.
- A co z twoją mamą, bo wiem że przeprowadziłeś się tu z tatą?
Spojrzał w przestrzeń, nie odpowiedział. Napłynęły mu łzy do oczu.
- Przepraszam nie chciałam.
- Mama zginęła w wypadku samochodowym razem z moją starszą siostrą. Pojutrze mija dokładnie rok - odwrócił się żeby schować swoje uczucia.
Wstałam i nie zważając na nic przytuliłam go. Tak to się zaczęło. Nasza znajomość. wyszliśmy z kawiarni i poszliśmy przed siebie.
- Muszę wracać do domu.
- Odprowadzę cię - odpowiedział.
- Jeśli chcesz - westchnęłam.
Szliśmy dosyć wolno. Mijało nas mnóstwo samochodów, ludzi na rowerach i innych. W końcu doszliśmy na miejsce. Weszłam po schodach i oparłam się o drzwi z czarnego drewna. Patrzyliśmy na siebie przez chwile.
- Wydajesz się być miły - wypaliłam.
Uśmiechnął się po czym odparł
- Ty też. Może się jutro spotkamy?
- Z chęcią - podałam mu rękę.
- To jesteśmy umówieni. - odpowiedział potrząsając moją.
-----------------------------------
Przepraszam że rozdziały są takie krótkie, ale następne będą dłuższe. Więc zapraszam do czytania następnych.Buziaczki xx
@Roomiectioner_